воскресенье, февраля 21, 2010

Smialo podniesmy sztandar nasz w gore,

Choc burza wrogich zywiolow wyje,
Choc nas dzis gnebia sily ponure,
chociaz niepewne jutro niczyje.

O, bo to sztandar calej ludzkosci,
To haslo swiete, piesn zmartwychwstania,
To tryumf pracy, sprawiedliwosci,
To zorza wszystkich ludow zbratania!

Naprzod Warszawo!
na walke krwawa,
Swieta a prawa!
Marsz, marsz, Warszawo!


Dzis, gdy roboczy lud ginie z glodu,
Zbrodnia w rozkoszy tonac jak w blocie,
I hanba temu, kto z nas za mlodu,
Leka sie stanac choc na szafocie!

O, nie bez sladu kazdy z tych skona,
Co zycie sprawie oddaja w darze,
Bo nasz zwycieski spiew ich imiona
Milionom ludzi ku czci przekaze!

Naprzod Warszawo!
na walke krwawa,
Swieta a prawa!
Marsz, marsz, Warszawo!

Hurra! Zerwijmy z carow korony,
Gdy ludy dotad chodza w cierniowej,
I w krwi zatopmy nadgnile trony,
Spurpurowiale we krwi ludowej!

Ha! Zemsta straszna dzisiejszym katom,
Co wysysaja zycie z milionow.
Ha! Zemsta carom i plutokratom,
A przyjdzie zniwo przyszlosci plonow!

Naprzod Warszawo!
na walke krwawa,
Swieta a prawa!
Marsz, marsz, Warszawo!

Waclaw Swiencicki
1883

Комментариев нет: